Nazywam się Piotr Włodarek. Fundacja Regiment jest owocem wspólnych pasji mojej żony i moich. Skąd wziął się pomysł? Marzeniem Krysi było aby stworzyć fundację, która zajmie się szeroko pojętym wsparciem dla ósmego cudu świata czyli kobiet. Intensywnie wspierając ją w drodze do spełnienia tego marzenia doszliśmy wspólnie do wniosku, że przecież mąż oprócz obowiązków małżeńskich też na pewno ma jakieś pasje i marzenia.
Jak się okazało faktycznie tak jest. Od wielu lat oprócz miłości do żony, drugą wielką miłością jest historia, można powiedzieć, że dopuściłem się zdrady i główny nurt historyczny porzuciłem na rzecz historii lokalnej. Kocham nasze miasto i wszelkie tajemnice z nim związane, nie ukrywam, że zwłaszcza te związane z tematem drugiej ale i pierwszej Wojny Światowej.
Znając mojego świra na tym punkcie, gdyby nie racjonalnie myśląca Krysia pewnie wystylizowałbym pokój na schron bojowy czy inny plac zabaw dla dużych chłopców. Jak wiadomo mężczyźni nigdy nie dojrzewają, różnią się tylko ceny zabawek i próg cierpliwości naszej małżonki czy partnerki. Dłuuuuugo mógłbym opowiadać na tematy historyczne ale tym zajmie się mój dział fundacji. Ogólnie rzecz biorąc doszliśmy do wniosku aby stworzyć fundację działającą dwutorowo, także Panowie bez obaw, też mamy tu coś do powiedzenia
Nazywam się Krystyna Włodarek, jestem współpomysłodawczynią i założycielką Fundacji Regiment.
Zamysł stworzenia Fundacji jest kwintesencją działań jakie rodziły się w mojej głowie już od dłuższego czasu, a które rozpoczęły się materializować w chwili, gdy otrzymałam zaproszenie do wzięcia udziału w projekcie „Misja Kobieta 2019” realizowanym cyklicznie w Wałczu i ewoluując przybrały postać dzisiejszej Fundacji.
Od wielu lat uważam, że wszystko co dzieje się wokół nas zaczyna się w naszych głowach. Zainteresowana rozwojem własnej świadomości, samoobserwacją jak i obserwacją innych ludzi, zdałam sobie sprawę, jak wiele zależy od nas samych i że powiedzenie „każdy jest kowalem swojego losu” nie jest tylko błahą formułką.
Fundacja, którą wraz z mężem powołaliśmy do życia w zamyśle skierowana jest do kobiet, ale uwzględniając pasje każdego z nas postanowiliśmy nadać jej również drugi tor, w którym odnajdą się szczególnie miłośnicy historii II Wojny Światowej.
Uważam, że pomimo, iż każdy z nas mając własną wolę, może wybierać spośród różnych dróg życia, ma także do spełnienia misję. Czasem dla nas, w naszym odczuciu coś dzieje się „przypadkiem”, jednak ów przypadek to może być ten drogowskaz, który ma nas naprowadzić na naszą misję, tak jak to było w moim przypadku, kiedy straciłam wzrok.
Żywię nadzieję, że Fundacja naprawdę da innym wiele dobrego.